Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 9 lipca 2013

Rozdział 10 "Dzień przed ostatecznym starciem- historia prawdziwa"

-Dzień dobry- powiedział odsuwając się od kobiety.
-Nie poznajesz mnie, prawda ?- Zapytała, a ja z przykrym uśmiechem pokiwałam głową.
-A więc, postanowiłaś nam pomóc ?- Zapytał król i wygodniej rozsiadł się na tronie.

*
-Pfff...- powiedziałam w samochodzie, Aron zaczął się śmiać.
-Mogło być gorzej uwierz, to nie było moje pierwsze posiedzenie rady- pocieszył mnie chłopak.
-Hehehe, teraz to mnie pocieszyłeś. Okay, wytłumacz o co chodzi z tymi portalami- poprosiłam.
-Prowadzą do innych wymiarów, rozumiesz ? Przechodząc przez drzewo w lesie przeszłaś do innego  wymiaru, do naszego wymiaru- powiedział, a nasze usta dzieliły milimetry. Szybko odsunął się i spojrzał na drogę, również się wyprostowałam.
-Teraz musimy znaleźć wymiar złych, tak ? To w nim jest Sarah ?- Zapytałam zdenerwowana. Nie mam pewności, ale myślę, że jestem zakochana w Aronie. Co jest kompletną głupotą ! Znamy się dopiero parę dni, może tydzień, jednak czuję jakbym go znała całe życie...
-Dokładnie, będę po Ciebie wieczorem, musimy ją znaleźć- powiedział gdy wychodziłam. Weszłam do mieszkania i wydałam z siebie okrzyk przerażenia- moje mieszkanie było zdemolowane !

*
-Kto to mógł zrobić...- Aron zastanawiał się na głos.
-Może Sarah ? Z pewnością chciała mnie wykończyć zanim my ją znajdziemy, a poza tym jestem bezbronna- wyjaśniłam chłopakowi.
-Okay, może rzeczywiście powinienem cię czegoś nauczyć, hmm... Przebierz się, jedziemy- rozkazał. Szybko pobiegłam na górę i ubrałam się ciepło (klik)  według wskazówek Arona. 

 *
-Musisz się skupić, pokażę Ci jeszcze raz- powiedział i wytworzył wielką kulę ognia, po czym posłał ją do jeziora.- Teraz ty- zachęcił mnie. Nie czekając na dalsze instrukcje instrukcje skupiłam się i udało się ! Posłałam ją do jeziora i rzuciłam się Aronowi na szyję, nasze usta dzieliły milimetry, znowu.
-Dziękuję, udało się- powiedział,a ja go pocałowałam. Po chwili odsunęłam się od chłopaka.
-Przepraszam- powiedziałam cicho, a on się do mnie uśmiechnął.
-Pokażę Ci coś jeszcze- powiedział i stanął za mną układając mu odpowiedni ręce i mówiąc co muszę zrobić żeby "wyczarować" dowolne zwierze, które będzie walczyć. Warto zauważyć iż nie są to prawdziwe zwierzęta, tylko coś w rodzaju walecznych duchów...

*
-Na pewno rozumiesz plan ?- Po raz setny zapytał mnie Aron. Spojrzałam na niego ironicznie.
-Tak, wszystko rozumiem, wierzę, że nam się uda- powiedziałam, a on mnie pocałował, mocno i namiętnie.
-Ja też wierzę, okay, ja przejdę pierwszy, a ty zaraz za mną, rozumiesz ?- Zapytał retorycznie. Aron wszedł, a ja wzięłam głęboki wdech, już nie było odwrotu.

---
Przepraszam, za dłuższą nieobecność, ale nie miałam weny. Wkrótce następny rozdział <3

J.xx
          

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz