Łączna liczba wyświetleń

środa, 26 czerwca 2013

Rozdział 9 "Oh, come on !"

-Możemy na Ciebie liczyć ?- Zapytał ponownie.
-Ja... Nie wiem, nie wiem czy otrząsnęłam się już po śmierci Alex- odpowiedziałam i wyszłam z pokoju, kierując się do toalety.Tam ochlapałam twarz zimną wodą i poważnie zaczęłam się czy nie powinnam się zgodzić.
*
-Okay, zgadzam się- powiedziałam wchodząc do pokoju. 
-Yeah, to znaczy cieszę się, że się zgodziłaś. Chodź ze mną- powiedział i zaprowadził mnie do samochodu (O mój Boże ! Aron ma własny samochód, ja nie mam nawet prawa jazdy...)
*
-A więc to jest królestwo ?- Zapytałam stojąc przed portalem w drzewie.
-Tak, wejdź pierwsza- poinstruował mnie chłopak.
-Mam wejść w drzewo ?- Spojrzał na mnie ironicznie.- Okay, okay już wchodzę.
Jak powiedziałam tak i zrobiłam, weszłam w drzewo. To będzie brzmiało strasznie głupio, ale to była jakby taka brama między wymiarami. Czułam, czułam... jak jakaś siła wypełnia mnie od środka i wypycha na zewnątrz, do królestwa wróżek. Chwilę później leżałam na podłodze.
-Hej !- Powiedziałam i spojrzałam w górę, mężczyzna podał mi rękę, błyskawicznie wstałam bez jego pomocy. Otrzepałam pył z ubrania.
-Przepraszam, nie zauważyłem Cię- powiedział wysoki, postawny szatyn o zielonych oczach.
-Dankan !- Usłyszałam głos Arona.
-Aron !, bracie gdzie ty się podziewałeś ?- Zapytał i mocno go przytulił.
-O widzę, że już się poznaliście. sorki Dankan, dzisiaj się trochę śpieszę. Pogadamy innym razem- powiedział i ruszyłam za nim w stronę ruin.
-Gdzie idziemy ?- Zapytałam chłopaka.
-Do zamku wróżek sierpniowych. A po waszemu- do rządu czy jakoś tak- wyjaśnił mi Aron. Nagle zadzwoniła moja komórka.
-Tak, słucham ?- Zapytałam, odpowiedzią był na to atak śmiechu.
-Francesca ? Od kiedy ty się tak wyrażasz ?- Usłyszałam głos Kuby.
-Idioto, czekam na ważny telefon. Nie ważne, streszczaj się. Czego chcesz ?- Zapytałam chłopaka.
-Wyskoczymy wieczorem do kina ?- Zapytał, a w jego głosie słuchać było coś na kształt paniki.
-Nie wiem, oddzwoni- powiedziałam i się rozłączyłam.
-Skończyłaś ?- Zapytał Aron z cieniem bólu.
-Tak- odpowiedziałam lekko zawstydzona. Powiedziałam i ruszyłam za nim. Chwilę później byliśmy w pałacu.
-Córeczko !- Jakaś kobieta mnie przytuliła.

---
Wiem, że krótko i od razu przepraszam za długą  nieobecność ;) Wkrótce następny rozdział !

J.xx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz