Łączna liczba wyświetleń

sobota, 25 maja 2013

Rozdział 7 "-Potrzebuję czasu. -Ale go nie mamy, lepiej się pośpiesz. Przekręć wskazówki za zegarze czy coś"

-Aron, co ty tu robisz ?!- Zapytałam podniesionym głosem. Odłożyłam bilet na biurko i usiadłam na krześle.
-Musisz nam pomóc, masz niezwykły dar. Potrzebujemy Cię- powiedział i spojrzał na mnie oczami, które były przepełnione bólem.
-Potrzebuję czasu.
-Ale go nie mamy, lepiej się pośpiesz. Przekręć wskazówki na zegarze czy coś- odpowiedział i spojrzał na mnie lekceważąco.
-Nie rozumiesz, prawda ? Właśnie straciłam najważniejszą osobę w moim życiu, dowiedziałam się, że moja siostra jest jakimś złym demonem i cały czas na mnie poluje. Całe moje życie to kłamstwo ! Wszystko było dobrze, nie utrzymywałam kontaktu z siostrą, a Alex żyła, tylko ona. Cała moja rodzina nie żyje. Nagle pojawiasz się TY ! Wszystko zniszczyłeś, przez Ciebie nic mi nie zostało. Nie możesz oczekiwać, że od razu po śmierci przyjaciółki, którą traktowałam jak siostrę się uśmiechnę i powiem: "Chodźmy zabić moją siostrę ! W końcu jest zła". Nie rozumiesz, prawda ? Nie masz pojęcia jak to jest stracić, kogoś kto był twoim całym światem, kto był twoim światełkiem w tunelu, kto był Twoją tratwą i dobrą wróżką. Kogoś kto zawsze był z Tobą, nigdy Cię nie zostawił i nie odwrócił się chociaż stało by się nie wiadomo co. Kogoś kto kochał Cię za to jakim jesteś, kogoś komu nie przeszkadzały Twoje wady i nie kazał Ci się zmieniać. Kogoś dla kogo ty byłaś całym światem. On odchodzi, a co najgorsze on umiera. Nie odchodzi, nie porzuca Cię za jakiś błąd i nie masz świadomości, że żyje, że jest gdzieś i ma się dobrze, że znalazł kogoś tak ważnego dla siebie jak on był dla Ciebie. Wiesz, masz świadomość, że już nigdy nie usłyszysz jego głosu,  jak się śmieje, jak Cię pociesza i wtedy uświadamiasz sobie, że to już koniec. Że już nigdy nie da Ci bezużytecznego prezentu, że już nigdy nie pokłóci się z Tobą i nigdy nie trzaśnie drzwiami. Wtedy uświadamiasz sobie, że Twoje życie właśnie straciło sens. Tyle tylko, ze ty nic nie rozumiesz. Przyszedłeś do mnie i jak gdyby nigdy nic powiedziałeś, że ona umarła. Nawet nie masz pojęcia jakie to było... Nie ważne- otarłam łzy, które pociekły po mojej twarzy.- Wyjdź i nie wracaj. Mam Cię dość, nie chce Cię już więcej widzieć. Jeżeli będę gotowa Wam pomóc to Cię znajdę.
Po tych słowach, bez słowa wyszedł i tyle go widziałam- przynajmniej na razie. Położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać. Właśnie wszystkie bolesne, a raczej związane z Alex powróciły. Doskonale znałam to uczucie, kiedy wszystkie wspomnienia ze straconą osobą powracają, a ty masz pewność, że już niczego z nią nie przeżyjesz. Podciągnęłam kolana pod głowę i oparłam się o zimną ścianę. Szybko ściągnęłam spodnie i rzuciłam na podłogę, podobnie zrobiłam z bluzką i gumką do włosów. Szeroko otworzyłam oczy- wiedziałam, że tej nocy już nie zasnę.
*
Zeskoczyłam z łóżka gdy tylko pierwsze promienie słońca wejrzały do mojej sypialni. Poszłam do łazienki, wzięłam prysznic i w samym szlafroku i ręczniku na głowie poszłam do kuchni. 
-Marcel, co ty tu robisz ?- Zapytałam, ponieważ chłopak siedział przy blacie i pił kawę.
-Przyszedłem dać Ci to- powiedział i dał mi kopertę. Jak się domyśliłam to było zaproszenie na pogrzeb, miał się odbyć w niedzielę, o 12 w Kościele pod wezwaniem św. Jacka. 
-Dzięki- powiedziałam i poszłam do pokoju się ubrać (klik). Usiadłam przy biurku i otworzyłam laptopa. Sprawdziłam i o mało nie krzyknęłam z radości (byłam w żałobie, a w kuchni siedział Marcel). Przyjęli mnie na studia ! Będę mogła studiować dziennikarstwo ! Pomyślałam, że mama, tata i Alex byli by ze mnie dumni, w końcu to najlepszy uniwersytet w całej Hiszpanii ! 
----
Kolejny rozdział wkrótce ! Opinie zostawiajcie w komentarzach. Za ewentualne błędy ortograficzne z góry przepraszam <3

J.xx

1 komentarz:

  1. Nominuję Cię do Liebster Award!!! :D
    Więcej się dowiesz na moim blogu : http://zyciejestjednoniezmarnujgo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń